Forum stron o Galactick Football

falka

z D'Jokiem stanie się coś strasznego, mówię ci xD

a po co Una właściwie była Aarchowi? no właśnie, czy tlyko po to, żeby 'coś' po sobie zostawić?;p

o tym już wkrótce:pp
(mam nadzieję, że w krótce:P)

Browzy123

Yes, D`Jok`a coś zwaliło i Una będzie grała w pierwszym składzie Very Happy

My także mamy nadzieję Very Happy

Elmo

Kiedy następna część??????

falka

mhm.. :pp

w weekend:D

raanyy, ile nie pisałam:(

Elmo

No to git

A ja cały czas cierpliwie czekam xD

Browzy123

A ja to nie Razz

falka

***

Louren stała przed lustrem, spojrzała na swoje odbicie. Praca w dyplomacji była faktycznie dość stresująca- nie udało jej się tego ukryć przed samą sobą. Nerwowo przygładziła włosy. Dłoń jej się trzęsła. Idealnie nałożony makijaż z coraz większym trudem krył jej zmarszczki. ‘Nie jestem taka znowu stara’, tłumaczyła sobie wiele razy, ale nie wszystko można sobie wmówić. W lustrze obok siebie ujrzała postać mężczyzny.
-Już gotowy, Frank? –zapytała. Mężczyzna w milczeniu skinął głową.
-Nie martw się o nią. Poradzi sobie. Jak zawsze. –uśmiechnął się ciepło i ujął za rękę. Poczuł jak jej dłoń drży.
Wiedział, czemu.

*

Białe ściany, biała pościel. D’Jok zerwał się gwałtownie. Nic nie rozumiał. Chwilę później przypomniał sobie, co się wydarzyło. Niepewnie rozejrzał się dokoła. Po otoczeniu poznał, że znajduje się w akademii. Tuż nad własną klatka piersiową dostrzegł misternie utkaną sieć kabelków i przewodów. Ruszył się, chcąc wstać, a wówczas poczuł delikatny ból towarzyszący wyrwaniu kilku igieł wbitych w skórę naraz. Zasyczał z bólu i podźwignął się do góry opierając się na rękach. Jego mięśnie sprawiały wrażenie od dawna nieużywanych i zastałych. Odsłonił pościel i usiłował usiąść.
Nic nie rozumiał. Chwilę potem słyszał już tylko własny krzyk.

*

Una stała ze zwieszoną głową, tuż obok niej Ahito. Kawałek dalej Micro-Ice i Rocket.
-Gdzie Tia? –zapytał Aarch. Una ze smutkiem zauważyła, że wygląda, jakby postarzał się w ciągu tej nocy o kilka dobrych lat.
-Ja naprawdę nie chciałam.. –wyszeptała ledwo słyszalnie. –Ale to pewnie moja wina..
-Nie pierdol od rzeczy! Ona i Mei, gdzie są? Gadaj! –trener trząsł się ze złości, złapał dziewczynę do przegub dłoni i kontynuował z wyrzutem. Una skuliła się w sobie.
-Czy siedem osób nie możesz nawet upilnować?
Aarch darł jej się prosto w twarz.
-Nie rozumiesz? NIE ROZUMIESZ?!
Ahito powoli wystąpił do przodu.
-Po co się trener tak gorączkuje? O co tu chodzi?
Una przygryzła wargi.
-A Tia i Mei są w pokoju, Mei troszkę przeholowała, urządziliśmy sobie imprezę. –dodał Ahito. Aarch momentalnie puścił Unę, wyglądał też, jakby mu bardzo ulżyło.
-Dobrze. Niech Tia nigdzie nie wychodzi. Wy też. W zasadzie, to możecie iść się pakować.
-Ekhm, trenerze, spotkanie z Red Tigersami dopiero za tydzień, nie wiem, czy jest sens.. –zaczął Rocket.
-Nie jedziemy na mecz, Rocket, będziemy mieli szczęście, jeśli gdziekolwiek uda nam się wylecieć.
-O czym mówisz, trenerze? –Micro-Ice zapytał ze zdziwieniem. Zapanowała chwila konsternacji, Aarch utkwił wzrok w podłogę, Una rozpięła bluzę, wyjęła z wewnętrznej kieszeni kopertę. Na pierwszy rzut oka nosiła ona wszelkie znamiona częstego użytkowania. Przybrudzony i nieźle pognieciony kawałek papieru dziewczyna położyła na stole.

*

-Czy nie ma żadnej możliwości, żeby ją jakoś zatrzymać? Jest jeszcze taka mała.. Moglibyśmy ją gdzieś ukryć..- Louren wpatrywała się z nadzieją w męża. Frank westchnął głęboko.
-Jeśli my nie damy dobrego przykładu społeczeństwu, to kto da? Takie jest prawo, i taki jest obowiązek każdego obywatela, Louren. Aby bronić swojej ojczyzny. Powinnaś być dumna.
-Czy wiesz już, gdzie ją przydzielą?
-Nie mam na to wpływu, dobrze wiesz, że dobór dokonywany jest na podstawie indywidualnych predyspozycji. Louren?
-Tak?
-Już kazałem rozesłać powołania.

*

-Simbai?
-Tak, mistrzu?
-Zdajesz sobie sprawę, jakie to może mieć skutki? Jeśli ona dostanie się w złe ręce?
-Kto?
-Dziewczyna, Tia.
-Jakie skutki masz na myśli, mistrzu?
-Tragiczne Simbai, tragiczne skutki.
*

-Czy on umarł?!
-Czy kto umarł, Sinedd?
-D’Jok. Czy on żyje?
-Skąd mam wiedzieć…
-Przecież nam pomagali, trenerze…
-Chyba wyjdzie z tego. Z Simbai i Clampem na pokładzie można i zmarłego przywrócić do zdrowia.
-Kiedy tam byliśmy, zostawiłeś mnie, prawda? Zostawiłeś mnie i zacząłeś uciekać, kiedy zaczęli strzelać. Dlatego on mi pomógł.
-Sinedd, jesteś bardzo cenny, ale życia za ciebie nie oddam.
-Oczywiście trenerze.

*

-Co to jest? –zapytał Rocket, wskazując na świstek papieru.
-To jest list, od rodziców Tii. –odparł Aarch –w którym wspaniałomyślnie informują nas, co nas czeka. A dokładniej, co was czeka.
-Czyli? –dopytywał się Micro.
-Dyplomaci wydelegowani przez Jej Wysokość Imperator Planety Shadows oficjalnie zerwali stosunki dyplomatyczne z Republiką Akillian. Zaproponowali nam dobrowolne włączenie w granice Imperium. Rząd się na to naturalnie nie zgodził, dlatego mobilizowane są wszelkie siły w celu wystawienia możliwie największego wojska.
-Czyli meczu nie będzie? –zapytał naiwnie Ahito.
-Nie, nie będzie.

*

-Jak z D’Jokiem Clamp?
-Nie za dobrze, wolałbym, gdyby zrobiła to Simbai. Neurochirurgia to zdecydowanie jej domena.
-Będzie normalnie funkcjonował?
-A umiałbyś normalnie funkcjonować z takim defektem?

*

Aarch zerwał się na głos dobiegający z izolatki. Z siłą pociągnął za klamkę, która jak na złość nie chciała ustąpić. Clamp zwinnie dobiegł do przyjaciela i nerwowym ruchem starał się trafić kluczem do dziury. Gdy drżącą dłonią otworzył drzwi przedstawił się im okropny widok.
Na betonowej podłodze, tuż obok łóżka, na zdartym i pokrwawionym prześcieradle leżało bezwładne ciało D’Joka. Jego kończyny spoczywały w całkowitym nieładzie. A raczej to, co z nich zostało. Tam, gdzie powinno znajdować się prawe kolano chłopaka, znajdował się kikut owinięty w pokrwawione bandaże.

Najlepszy napastnik ostatnich lat leżał omdlały w szoku, pozbawiony nogi i sensu życia.

Browzy123

Wiesz, zaobserwowałem że twój styl pisania sie diamterlanie zmienił, lepiej ci szło dawniej, cóż każdy ma wzloty i upadki, mam nadzieje że następne części będą troche lepsze

Elmo

Nareszcie xD Ciekawe... Ale zgodze sie z Browzym Wink

Czekam na część następną Smile

Kiya

No cóż, prawda troszeczkę styl się zmienił, ale opowiadanie ciekawe. Współczuję D'Jok'owi T.T

Browzy123

i oczywiście czekam na następne

P.S. Nie na temat:
Kiya nadal jesteś wqrzona na mnie Sad

Elmo

Falka Ty tu jeszcze bywasz? xD Bo my czekamy xD

falka

Bywam Elmo:*

tylko moja doba trwa za krótko, żeby coś zdążyć napisać:pp
ale w weekend ten co będzie,napewno napiszę Razz

P

pozdrawiam tych, co czekają:* Smile

Elmo

O to dobrze słyszeć i jakis konkretny termin xD Super xD

Oczywiście ja czekam :*

Browzy123

Ja także czekam

P.S. Falka jak znajdziesz czas to pliksa moje opo przejżyj Wink

Buziole od Browzyla :*