|
Forum stron o Galactick Football Forum stron o Galactick Football |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gokinka
Admin
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 2048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: jeszcze Trzebiatów... T.T
|
Wysłany: Śro 6:41, 12 Lip 2006 Temat postu: Forumowe opowiadanie o GF |
|
|
Postanowiłam załozyć ten temat z myślą o taki, forumowym opowiadaniu Może być ciekawe, bo każdy inaczej pisze Ja zacznę a wy piszcie dalej Tylko bez spamu! Wiadomości bez opowiadania bedą usówane ! Komentujemy w temacie "Oceniamy Opowiadania".
Opowiadanie od niedawna jest też na blogu [link widoczny dla zalogowanych] - zapraszam do komentowania tam
***Mecz***
Trwa mecz między Snow Kids, a Shadows. nadal jest 0-0. Ahito dzielnie się trzyma na bramce. Kolejna akcja Snow Kids pod bramką Shadowsów. D'Jok biegnie z piłką, chce uzyć Flux'a, ale obrońca Shadows wybija piłkę w górę, spod jego nó. Tia korzysta z okazji, koncentruje się na Flux'e. Skacze, jest wyjatkowo szybka. Bramkarz Shadowsów wychodzi z bramki. Tia uderza w piłkę... i gol dla Snow Kids!
- Świetnie Tia! - krzyknał Rocket do kolezanki z drużyny.
Wszyscy skakali ze szczęścia. Nagle rozległ się gwizdek konczący mecz.
Tłum zebrany na stadionie wiwatował na cześć Snow Kids - Akillianie się nie zawiedli. A Shadowsi gniewnie patrzą na Snow Kids.
***Szatnia***
- To było świetne Tia! - powiedział Aarch - Dobrze wykorzystałaś okazję !
- Tak! - krzyknęła chórem reszta drużyny.
- Macie jeszcze 10 minut.
Wszyscy gadali o tym golu. Tylko bohaterka meczu siedziała cicho, mysląc o czymś.
- Tia... - głos Ahito przerwał rozmyslania. - Wiem, ja moge spać wszędzie, dzisiaj wyjątkowo na bramce nie zasnąłem, a ty teraz zasypiasz?
- Eee... Jestem trochę zmęczona... - powiedziała markotnie Tia, widac było, że nie chciała sie tłumaczyć.
Wszyscy poszli do samolotu.
Resztę piszecie wy Tylko prosze takim sposobem jak ja, by wszystko pasowało [/b]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gokinka dnia Wto 6:17, 12 Wrz 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Micro Ice
Początkujący Trener
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2607
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Co cie to boli
|
Wysłany: Śro 13:09, 12 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Samolot:
Rocket- zagralas naprawde swietny mecz.
Tia(zarumieniona)- Dziekuje, jestes bardzo mily.
Po drugiej stronie statku:
Micro ice: Mey swietnie ci poszlo;
May: Wiem nie musisz mówic.
D'jok; Wlasnie may ladnie podajesz.
May: Dziekuje d'jok jestes slodki.
Micro Ice:....A zresztą.
Aarch: Gratuluje zagraliscie swietny mecz.
Wszyscy: Dziekujemy
Aarch;Nie rozluzniajcie sie dzis gramy jeszcze mecz toważysi z Wambas.
Rocket: Jaki mecz.
Aarch: wlasnie dowiedzielismy sie o meczu rewanżowym z wambas.
Boisko Wambas:
Mecz sie zaczol gracze wambas pokazuja swoje umiejetnosci akrobatyczne jednak thran przejmuje pilke i podaje do Rocketa, Rocket drybluje 2 pomocników wambas i podjae do tia, Tia Uzywa Fluxa i wykopuje pilke w powietrze Micro Ice rozbieg i Wysoki skok, za nim 2 obronców wambasu lecz nie doskakuja do niego micro ice strzela z glówki, pilka trafila w bramkaża jednak on wpada do bramki GOL !!! 1-0 dla snow kidsów slychac gwizdek.
Szatnia;
Aarch: swietna gra wygrywacie 1-0, ladna bramka micro ice, jeszcze 2 polowa . powodzenia mam nadzieje ze wygracie.
Wszyscy:wygramy napewno.
Druga polowa:....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gokinka
Admin
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 2048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: jeszcze Trzebiatów... T.T
|
Wysłany: Śro 16:07, 12 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
***Boisko***
Drużyny wchodza na boisko. Właśnie zaczyna się druga połowa meczu rewanżowego Snow Kids vs. Wambas. D'Jok przejuje piłkę podaje do Micro Ica. Ale co to.... obrońca Wambas wślizguje się w nogi Micro Ica by przejąć piłkę, ale przy okazji fauluje. Rzut wolny dla snow Kids. Wykonuje go Rocket.
Aarch: Rocket skup się! Łatwo możesz trafić lewy , górny róg bramki.
Rocket: Ok.
Rocket oddala się o pare kroków. Rozpędza się i strzela. Piłka precyzyjnie leci, jednak bramkarz Wambas broni!
Bramkarz Wambas: Nauczyłem się przewidywać twoje strzały!
Rocket: co?!
Zaczynają od środka boiska Rocket przejmuje piłkę, ale wie, że bramkarz przewiduje jego ruchy. Podaje więc do Tia. Tia z łatwością omija obrońców Wambasu. Koncentruje sie na Flux'sie i... nabiera niesamowitej szybkości, wzbija się w powietrze wraz z piłką i strzla. Bramkarz chwyta piłke w jedna rekę, jednak strzał jest potężny, upada, a piłka wylatuje mu z reki. Jest 2-0 dla Snow Kids!
Aarch: Tak trzymać! Thran przejmuje piłke podanie do Rocketa, Rocket do Micro Ica. Micro Ice biegnie lecz zatrzymują go oborncy Wambas.Nagle jeden próbuje przechwyvcić piłkę, nie udaje mu się lecz przewraca się wprost na Tię pomagającą Micro Ice'owi. Obrońca staje na nogi, pomaga wstac Tii. Chyba nic się jej niestało... ale zaraz coś jej się stało z reką. Z tego powodu sedzia ogłasza przerwe w meczu.
***Przerwa***
Tia usiadła, a Simbay zaczeła badac jej rekę.
Aarch: wszystko z nia wporzadku, smibay?
Smibay: ma tylko złamaną rękę i zwichniety nadgarstek, ale bedzie dobrze.
Simbay usmiechneła sie do Aarcha, a ten odwzajemnił usmiech.
Będziecie grac w szóstkę, Micro Ice wejdziesz za Tie...
Tia: Ale trenerze, ja chce grać! Dam sobie radę!
Aarch: No nie wiem....
Tia: Nic takiego mi się nie stało!
Smibay: Aarch, Tia może grać.
Aarch; dobrze, to wracajcie na boisko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Micro Ice
Początkujący Trener
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2607
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Co cie to boli
|
Wysłany: Czw 14:34, 13 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
***Boisko***
Snow kidsi ostro wzieli sie za gre jednakgracze wambasu nie daja za wygrna, o nie rocket traci pilke wambas szarzuje na bramke ahito, mocny strzal z fluxem, jednak sniacy ahito wybrania z trudem, ale co to pilka odbila sie od poprzeczki zawodnik wambas wyskakuje i strzela ale thramn zawsze w dobrym miejscu przejmuje pilke i podaj do may, ona omija 2 pomocników podaje roketowi rocket do tia i gol, tia strzela gola i jednoczesnie wynik zmienia sie do 3;0 wambas sie wkurzyli, szarżą na bramke i ostre wykopanie pomocnika wambas ale co to z tablicy wyników zeskakuje napastnik bramkarz i mocno strzela i o nie gol 3;1 jak to sie moglo stac ahito usnol.
Snow kids atakuja may do rocketa rocket do d joka i d;jok WYkopuje do gury tia sie rospedza i wyskakuje jednak zawodnik wambas wysakuje za nia i co to fauluje ja w powietrzu tia poturbowana ze zlamana reka nie moze wstac. Karny Rocket koncentruje sie i strzela 4:1 koniec meczu.
***Szatnia***
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marti
Bramkarz
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 837
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:57, 13 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Szatnia
arach:
-Dobrze wam poszlo wygralismy ale to nie koniec jutro wracamy do ostrego treningu-powiedzial to groznie i stanowczo ale nagle usmiechnol sie i zasmial.
-ale dzis macie wolny wieczor mozecie sie zabawic. nalezy wam sie-to byl piekny mecz.
wszyscy zaczeli sie cieszys z ,,wolnego" i planowac co beda robic gdy wroca do akademi.
na boku rocket rozmawia z tia
Rocket strasznie zdenerwowany i spiety proponuje Tii spotkanie
Rocket:
-moze bysmy poszli na dach poogladac gwiazdy dzis ma byc deszcz meteorow jest tylko raz na 500 lat.
Tia:
-wspaniale zwsze chcialam to zobaczyc a z toba to bedzie jeszcze wieksza przyjemnosc
Rocket:
-wspaniale to spotykamy sie na dachu o 21:00
w tym samym czasie Micro-Ice zbiera sily by podejsc do Mei i zaprosic ja gdzies ale gdy wreszcie chce do niej podejs widzi jak ona rozmawia z D'Jokiem i bynajmniej nie jest kolezenska rozmowa
D'Jok:
-Mei moze wyszlibysmy gdzies dzis wieczorem? Pojdziemy poszalec w kregielni cos zjesc pozniej mam dla ciebie niespodzianke co ty na to?
Mei:
-swietny pomysl juz sie nie moge doczekac niespodzianki powiedz co ty wymysliles????
D'Jok:
-zobaczysz. niespodzianka
widzac ich czule gesty i spojrzenia MicroIce wycofal sie i umowil sie z Achito i Tranem ze beda ogladac mecze jesc popcorn i sie dobrze bawic.
WIECZOR:
na dachu siedza zapatrzeni w gwiazdy a moze w siebie Rocket i Tia ogladajacy przepieknie spadajace gwiazdy i nawet najazd technoid nie popsolby im tej magicznej dla nich chwili. Tym czasem Micro-Ice z kolegami dobrze sie bawia chociaz Micro caly czas mysli co robi Mei z D'Jokiem a wlasnie wtedy D'Jok przyszedl po Mei.
D'Jok:
-hej Mei slicznie wygladasz a teraz idziemy prywam cie i nie pytaj gdzie. zobaczysz.
Mei
-dobrze. zdaje sie na ciebie
Najpiejw bawili sie na kregielni gdzie D'Jok uczyl Mei grac przy czym mieli wiele zabawy i oczywiascie smiechu. Pozniej poszli cos zjesc a w tym samym czasie Micro nie mogl sie skupic na zabawie bo myslam tylko o ich randce a oni... czuli sie ze soba swietnie i wspaniale sie bawili
D'Jok:
-teraz pora na moja niespodzianke
zaprowadzil ja w piekne miejsce z ktorego byl przepiekny widok na niebo i Akilian. Usiedli i wtedy zaczol sie deszcz meteorytow. O nim powiedzial D'Jokowi Rocket ktory opowiadam mu jego planach wobec Tii wtedy on wpadl na pomysl ze Mei to tez sie napewno spodoba.
Mei:
-tu jest wspaniale po prostu niesamowicie skad znasz to miejsce
D'Jok:
-aaa przychodzilem tu czesto popatrzec na gwiazdy i pomyslec o wszystkim mam nadzieje ze ci sie podoba?
Mei:
-takkk spadajace gwiazdy sa przpiekne po prostu
nie zdazyla dokonczys bo w tym momecie D'Jok ja pocalowal zbieral odwage na to od samego poczatku gdy tu przyszli... Siedzieli tam jeszcze dlugo przytuleni do siebie (tak samo jak Rocket i Tia ktorych bardzo do siebie zblizyla ta magiczna noc dla wszystkich z wyjatkiem Micro-Ica ktory poszedl spac bo nie chcial patrzec na zadowolonego przyjaciela wracajacego z randki z jego ukochana... lecz w koncu zaczol sie z tym godzic ze ona wybrala jego) D'Jok i Mei wrocili do akademii gdy juz switalo ok 4.00 nad ranem. D'Jok odprowadzil ja do swojego pokoju pocalowal i poszedl do siebie przygotoac sie do treningu ktory zapowiadal sie bardzo ciezko nie tylko dla niego.
Trening:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gokinka
Admin
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 2048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: jeszcze Trzebiatów... T.T
|
Wysłany: Czw 22:21, 13 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
***Trening***
Wszyscy zebrali sięw sali treningowej, prawie wszyscy - brakowało Tii.
- Nie wiecie gdzie jest Tia? - zapytał Aarch.
D'Jok spojrzał na Rocketa:
- Co tak na mnie patrzysz? - powiedział - Ja nic nie wiem...
Nagle zjawiła sie Tia. Była dziwnie zdenerwowana:
- Przepraszam za spóźnienie.. budzik mi nie zadzwonił i..
- Dobrze, ale nastepnym razem nie zapomnij go włączyć.
Po chwili zaczęlismy trening:
- Dzisiaj będzie pożądny, trudny trening.
Stalismy o 3-4 metry od siebie. Nagle wokół nas "wyrosły ściany", także oddzielały nas od siebie.
- Bedziecie trenowac, każdy osobno, by się nie rozpraszać.
- trochę to dziwne, ale ok...- zamruczał Ahito.
I zaczeli. Ćwiczyli celność, bieg z piłka, przechwyt, wslizgi i inne zagrywki. Potem nadszedł czas na Flux.
- Teraz się skupcie! - powiedział Aarch.
Wszyscy pokolei ćwiczyli ataki Flux'em...
- Dobrze, teraz zagrajcie mecz. - oznajmił Aarch i natychmiast sciany znikneły.
W jednej druzynie byli Ahito, Thran, Micro Ice i mei. W drugiej zaś Tia, Rocket i D'Jok. Po chwili zaczeli mecz.
Wszystkim szło dobrze. Wkońcu mecz zakończył się 1-1.
- Świetnie, ale Tia, byłas mało aktywna. Co sie z toba dzieje?- powiedział Aarch
- nie wiem... - powiedziała Tia ze spuszczoną głową - Chyba jestem nie wyspana.
- Zagracie jeszcze jeden mecz - oznajmił trener - Tym razem Tia bedziesz na ataku zamiast D'Jok'a!
- Co?! - powiedział zaskoczony D'Jok - Ale trenerze! Ja jestem dobry na ataku!...
- Ale musze zobaczyć czy Tia jest lepsza n a pomocy czy na ataku...
Znowuzaczęli grac. Rocket podaje do D'Jok'a. Ten wysuwa sie do przodu i wykopuje piłke do góry.... Tia i Micro Ice podskakuja, koncentrują się na Flux'sie i uderzają w piłke.... Błysk światła trwał przez momenta. Zawodnicy opadaja na ziemie, piłka z nimi... Tia szybko się podnosi się i przejumuje piłke biegnie i strzela, ale Ahito wykonał słynny "zabi skok" i obronił...
- Mysle, ze wystarczy im na dzisiaj Aarch... - powiedziała Smibay - Są wykonczeni, a szczególnie Tia...
***Po treningu***
Symulacja została zakończona. Snow Kids wykonczeni siadaja na kanapach:
- Co to za trening ? - powiedział Thran - jak w kopalni!...
- Nie marudź Thran - powiedział trener - mogło byc gorzej...
Simbay usmiechnęła się do nich. Nagle jej wzrok przykuła reka Tii:
- Tia! Twoja reka powinna byc w bandażach! - pwiedziała zdenerwowana - przecież złamałas ją w ostatnim meczu...
- Ale wszystko jest dobrze... - powidziała Tia, podparła sie na tej rece by wstać, ale ta zamiast ja utrzymać zgieła sie w łokciu i tia upadła.
- Chyba jednak nie... - powiedziała Simbay...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marti
Bramkarz
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 837
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:15, 14 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Gabinet Simbay:
Simbay:
-to nie wyglada za dobrze bede mosiala unieruchomic ci reke
Tia:
-o nie nie mozna zrobic nic innego? prosze nie bede mogla grac
Simbay:
-no tak wiem ale jak tak chcesz to postaram zrobic tak zebys mogla trenowac z innymi i na mecz bedziesz jak nowa a dzis jakos bylas strasznie zmeczona jakbys wogole nie spala co sie dzieje?
Tia:
- aaaa to nic po prostu polozylam sie pozno
Simbay:
-tak tak wiem bylas z Rocketem na randce ogladaliscie deszcze meteorytow
Tia:
- nie to nie byla randaka my tylko sie przyjazniemy a on mnie zaprosil bo wie ze lubie ogladac gwiazdy
Simbay:
-tak tak napewno ja wiem co mowie ciagnie was do siebie wkoncu to zrozumiecie a teraz biegnij do druzyny
w tym momecie drzwi sie otwarly i wszedl Rocket
Rocket:
-czy Tii nic nie jest pomoge jej dojsc do pokoju zeby nic sie jej nie stalo
Simbay:
-widzisz mialam racje-powiedziala to do Tii a do Rocketa ale ona ma zlamana reke a nie noge poradzilaby sobie-zazartowala on sie zaczerwienil i poszedl odprowadzic
Gdy Tia doszla do pokoju byla w nim Mei i zaczely rozmawiac oczywiscie o wczorajszym wieczoze
Tia:
-jak tam bylo wczoraj na randce z D'Jokiem chyba dobrze sie bawiliscie bo wrocilas dopiero nad ranem ?
Mei:
-tak bylo cudownie bylismy na kregelni pozniej na kolacji a potem D'Jok zabral mnie w piekne miejsce gdzie ogladalismy spadajace gwizdy bylo super no i oczywiscie najwazniejsze pocalowal mnie
Tia:
-naprawde ty to masz farta ja z Rocketem tylko siedzielkismy na dachu ale bylo milo a nie wiesz co Micro-Ice mysli o wszej randce napewno poklocil sie znowu o to z D'Jokiem
Mei:
-niby dlaczego sa przeciez przyjaciolmi a Micro-Ice jest tylko moim kolega
Tia:
jakby sobie dopiero teras uswiadomila co powiedziala zorientowala sie ze Mei nic nie wiem o ucuciach Micro-Ica
-a nie ja tylko myslalam ze on poklocil sie z D'Jokiem ze tak pozno wraca ale napewno o nic innego-powiedziala to ze zdenerwowaniem
a w tym momecie Micro-Ice zaczol wypytywac D'Joka jak mu poszlo spotkanie z mei i zaczal robic mu wyzuty ze znowu wtraca sie miedzy nich
Micro-Ice:
-i jak tam z Mei?- powiedzial uszczypliwie i niemilo
D'Jok:
-dobrze a co ma bys na jest swietna
Micro-Ice:
wybuchnol i ze zdenerwoaniem wygarnol wszystko przyjacielowi
-nie nic ale wiesz co do niej czuje i nie powinienes sie z nia spotykac zwlaszcza wtedy gdy ja chce ja gdzies zaprosic tak jak wczoraj no co powiesz przyjacielu ?
D'Jok:
-nie wiedzialem ze miales jakies plany z Mei na wieczor a przy okacji skad wiesz ze ja do niej nic nie czoje moze nawet wiecej niz ty i nie mam zamiaru z niej zrezygnowac tylko dla tego ze masz taki kaprys. Jestesmy przyjaciolmi ale nie stawaj miedzy nami przeciez wiesz ze nie podobasz sie Mei moglbys jej dac spokuj i..- nie zdazyl bo przerwal mu Micro
Micro-Ice
-i pozwolil byc pewnie z toba napewnoe nie ona mnie lubi wkoncu to zobaczysz mam nadzieje ze nasza rywalizacja nie przejdzie na boisko anie nie zepsoje naszzej przyjazni ale uwiez mi ja musze o nia walczyc przyjacielu-powiedzial juz nieco spokojniej Micro
D'Jok
-wiem ale ja tez nie odpuszcze. Chodzmy do innych pojdziemy cos zjesc do baru co ty na to?
Micro-Ice
-swietny pomysl jestem glodny chodzmy
BAR (sa wszyscy oprocz Mei ktora rozmawia z matka)...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gokinka
Admin
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 2048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: jeszcze Trzebiatów... T.T
|
Wysłany: Pią 21:46, 14 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
***Bar***
Cała drużyna (oprócz Mei) spotkała się w barze:
- Tia, jak tam ręka ? - zapytał Ahito.
- Dobrze, Simbay zrobiła tak, ze bedę mogła trenować i grać - powiedziała Tia i usmiechneła się.
Rocket objął ja ramieniem, przyjacielsko ^^.
- To co robimy ? - powiedział Micro Ice, już zjadł.
- A, bo ja wiem... - powiedz9iał D'Jok.
Przez dłuzszą chwile panowała cisza. Rocket spojrzał na barek, stał przy nim jego ojciec i patrzył jak on obejmuje przyjacielsko Tie. Troce się speszył:
- Zaraz wracam - powiedział i poszedł do ojca.
***W pokoju Tii i Mei***
Mei rozmawiała z matką:
- Mamo, byłam na randce z D'Jokiem! - powiedziała podekscytowana.
- Świetnie! - powiedziała matka, zaczeła drażyć stary temat - I co, bedziesz grała na ataku?
- Ale mamo, trener powiedział, ze jestem lepsza na obronie! - powiedziała z mniejszym entuzjazmem Mei.
Matka pokiwała głow:
- Ale tak nie zdobedziesz sławy! - oznajmiła.]
- Ale mamo! Sława nie jest dla mnie już, az tak wazna! - powiedziała podniesionym głosem - Ja.. kocham D'Jok'a!...
Tym zaskoczyła matkę:
- Że co?! - wrzasnęła - Moja córka bedzie slawna!
Po tym Mei runeła na łóżko z płaczem. Matka patrzyła na nią, po chwili wyszła z pokoju, zostawiajac Mei ze swoimi problemami....
***Bar***
Rocket podszedł do ojca:
- tato, co ty tu robisz ? - powiedział.
- Chciałem z toba porozmawiac - Przejdźmy sie.
Rocket wraz z ojcem wyszedł na dwór. Tia spojrzała w jego stronę:
- Ej, ziemia do Tia! - zartował Thran - Tia odbiór!
- Co.. ?? - powiedziała tia, odrywając sie od patrzenia.
Wszyscy na nią patrzyli:
- No co ? - zapytała.
- NIc!!!! - powiedzieli wszyscy.
***Przed barem***
- Rocket, nie chce bys się z nia spotykał... - oznajmił ojciec Rocketa....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marti
Bramkarz
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 837
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:02, 14 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Przed barm
Rocket :
-ale ona mi sie podoba i bede sie z nia spotykal co ci sie w niej nie podoba?
Ojciec:
-nie wiem po prostu lepij by bylo..
rocket mu przerwal
-chba dla ciebie lepiej bo dla mnie napewno nie moze skonczmy ta rozmowe
poszedl spowrotem do bary
Rocket:
-juz jestm i co robimy wymysliliscie cos?
Micro:
-jeszcze nie a masz jakis pomysł?
Tia:
-a gdzie jest Mei? nie widzialam jej
Ahito:
-ostatnio rozmawiala z matka ale ona wyszla jakies 10 minut temu teraz nie wiem gdzie jest
Micro:
-ja pojde i zobacze gdzie jest
D'Jok
-nie mosisz ja pojde dokoncz hamburgera bo ci wystygnie
w pokoju Mei D'Jok wchodzi i widzi ze nikogo nie ma a na luzku leza rozrzucone ubrania jakby ktos sie w pospiechu pakowa
bar:
D'Jok:
-Mei zniknela nie ma jej u siebie -powiedzial zdenerwowany
Micro:
-jak to jej nie ma? szukales jej?
D'Jok
-tak nigdzie jej nie ma chodzmy do Aracha mu to powiedziec
Gabinet Aracha...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gokinka
Admin
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 2048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: jeszcze Trzebiatów... T.T
|
Wysłany: Pią 22:26, 14 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
*** Gabinet Aarcha ***
Przyszli do Aarcha i powidzieli o zniknięci Mei:
- Jak to znikneła?! - powiedział zdenerwowany Aarch.
- Trzeba ją znaleźć... - powiedzieli D'Jok i Micro Ice w tym samym momencie.
Popatrzyli na siebie przez chwilę.
- Tia, a ty nic nie wiesz ? - zapytał Aarch.
- NIe... - powiedziała.
Po chwili rozdzielili się by jej poszukac...
*U D'Jok'a i Micro Ice***
D'Jok i Micro Ice szukali razem Mei. Nagle Micro ice powiedział:
- D'Jok, na czas szukania mei, "zakopujemy topór wojenny".. - oznajmił.
- Zgoda... - powiedział i dodał po chwili - Jak sie rozdzielimy to szybciej ją znajdziemy.
D'Jok poszedł w stronę drugiej części stadionu, a Micro Ice zdrugą.
- Musze ja znależć! - powtarzał Micro.
Przechidzł koło wyjścia, gdy nagle cos mu zaświtało:
- Po co miałaby sie ukrywac tutaj ? - pomyslał i szybko wyszedł na dwór.
Była straszna zawierucha. Mimo tego poszedł jej szukac.
***U Tii***
Tia przeszukiwała częśc akademii, gdzie znajdowały się pokoje. Postanowiła sprawdzic co Mei zabrała. Zajrzała do szafy - mei wzieła najgrubsze rzeczy. Przy szukani natkneła sie na bransoletke i kartkę zaardresowaną do niej:
"Tia, oddaj ta bransoletke D'Jok'owi.. Powiedz mu, że jest mi przykro.. Micro Ice'owi tez..
Mei"
Na kartce widniały mokre plamki po łzach. Tia szybko pobiegła szukac D'Jok'a i Micro Ice.
***Wgabinecie Aarcha***
Tia pobiegła odrazu do gabinetu Aarcha. Tam byli juz wszyscy, oprócz Micro ice.
- Gdzie Micro Ica? - powiedziała na wejściu.
- Nie wiemy.. - powiedział D'Jok.
Tia podeszła do niego i dała brasoletke...
- To... moja bransoletka.. - powiedział zaskoczony.
- Mwi zostawiła kartke, napisała bym ci to przekazała i powiedziaała, że jej przykro. Micro Ice'owi tez miałam to powiedziec... - opowidziała Tai.
- Ale gdzie o njest... - powiedział Thran.
*** U Mei ***
Mei siedziała w ciemnej grocie, przy rozpalonym ognisku. Łzy zamarzły jej na policzkach.
- Dlaczego.. dlaczego musiałam rozdzielić przyjaciół.. - lamentowała - dlaczego wszystko zepsułam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marti
Bramkarz
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 837
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:40, 14 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
U Micro Ica
-Nie ma szans nie znajde jej sam w taka pogode musz wracac-pomyslam
gdy wreszcie wszyscy sie juz spotkali postanowili odlozyc szukanie Mei do jutra
musimy poszczekac do jutra dzis nic nie zdzialamy idzcie spac-powiedzial Arach
iale treneze przeciez ona ... mosimy ja znalec-powiedzial D'Jok
-jutro dzis idziemy spac-oznajmil stanowczo
Nastepny dzien rano
-dzis gramy mecz jak Mei sie nie znajdzie musimy poradzic sobie bez niej-powiedzial arach
-znajdzie sie napewno-odparla Tia
-mozliwe macie 2 godziny na poszukiwania pozniej trening i mecz zycze powodzenia
Po 2 godzinach
-nie znalezlismy jej-odpowiedzieli wszyscy
-narazie tyle mozemy zrobic pora na trening
-ale trenerz mosimy ja znalezc-Powiedzial Micro
-nie teraz pora na trening powiedzial clump
Po treningu zaczyna sie mecz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gokinka
Admin
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 2048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: jeszcze Trzebiatów... T.T
|
Wysłany: Pią 23:05, 14 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
***Przed meczem***
- Micro Ice, wejdziesz na miejsce Mei... - powiedział Aarch - a Tia wejdziesz na miejsce Micro Ice.
- Oby się udało... - powiedzial cicho Rocket, cały czas myślał o rozmowie z ojcem.
- Micro Ice! - powiedział trener do zamyślonego Micro Ice - Śpisz czy co ?!
- Nie.. tylko... - powiedział - zamysliłem się..
- Idźcie na boisko i pokażcie, ze jesteś dobrzy, ze nie boicie sie ich!
Wszyscy w milczeniu wstali i poszli na boisko.
***Mecz***
Mecz rewanżowy Snow Kids vs. Shadows się rozpoczał. D'Jok był strzasznie zamyslon - nie przechwycił piłki. Micro Ice ledwo, ledwo wybił piłke z pod nów napastnika Shadowsów. Obaj mysleli o Mie.
- Micro Ice i D'Jok - nie myslcie o Mei! - powiedział Aarch, a raczej ryknął - Skupcie się na meczu.
Przytakneli z zaczeli poządnie grac.
Thran do Rocketa, Rocket omija napastników Shadowsów i wybija piłke w góre. Tia biegnie i uzywa Flux'a. Obrońca Shadowsów uzywa smogu . Tia to zauwaza i przyśpiesza. Dziwnie uzyła Flux'a - dotkneła noga piłki, przytrzymała ją, przysuneła sie bilizej bramki i strzeliła. Bramkarznie zdąrzył zareagowac 1-0 dla Snow Kids. Piłka dla Shadowsów. Sinned bbiegnie z piłka omija obronę i strzela. Ale Ahito wykonuje słynny "żabi skok" i broni. Ahito wybija piłke, przejmuje ją Tia. Nagle obrońca Shadowsów wslizguje sie w jej nogi i fauluje. naszczęście nic jej nie jest. Rzut wolny dla snow Kids. Rocket przymieza się do strzału. Jednak Aarch go powstrzymuje:
- Daj strzelić Tii - mówi.
Tia podchodzi do piłki, koncentruje się na Flux;sie. Wokół niej pojawia się obłoczka, ale jeszcze wieksza niz wcześniej. Tia bierze rozbieg i strzela. Piłka ociera cie o palce bramkarza.. i gol! 2-0. Sedzia ogłasza koniec pierwszej połowy. Akillianie sie ciesza.
***Przerwa***
- Świetnie Wam idzie! - mówi Aarch - Tia, świetnie radzisz sobie na ataku...
- Macie 10 minut przerwy i na boisko!.
Przez te 10 minut siedzieli i nic nie mówili. Tylko od czasu do czasu napili sie wody.
- Już zaraz zaczyna sie druga połowa. idźcie już - mówi Simbay.
*Druga połowa***
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ritsuko
Wspinacz
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 23:12, 15 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
DRUGA POŁOWA
I wyszli, nadal przytłoczeni. MicroIse był mniej skupiony niż Ahito, zdawał się zatopiony w swoim świecie. Shadows widać zrehabilitowało się po utracie dwóch bramek, biegali po boisku jak natchnieni. D’Jok już był przy piłce gdy został brutalnie zfaulowany, na szczęście nie poważnie. Shadowsi zaczęli grać bardzo brutalnie, nie obchodziły ich karne, które mieli strzelać im przeciwnicy, chodziło im o wyeliminowanie, najlepiej na dobre choć jednego z drużyny Snow Kids. Tia w pewnym momencie przejęła piłkę i biegła z niewiarygodną prędkością w stronę bramki rywali, podała do D’Joka, który użył fluxsa do strzelenia bramki, nie udało się, bramkarz obronił w ostatniej chwili i uśmiechał się bezczelnie do chłopaka. Shadows przejeli piłkę używając smug omineli Tie i Rocketa, bez żadnych trudności MicroIsea i Thrana teraz jedyna szansa była w Ahito, który próbował przewidzieć ruch piłkarza który coraz bardziej zbliżał się do bramki. Na nieszczęście dla drużyny Aarcha udało mu się strzelić. Było 2-1 dla Snow Kids, ale Shadows zdawali się rozgrzewać. D’Jok rozumiał, że jeśli chce niedopuścić do, żeby przeciwnicy zdobywali piłkę musi się skupić i przestać myśleć o Mei i co się z nia dzieje ? Gdzie jest ? Potrzęsnął głową, zauważył to Rocket
- Dobrze się czujesz ? – zapytał
- Tak, grajmy – odpowiedział D’Jok zdecydowanie
Snow Kids przejeli ponownie piłkę lecz nie mieli jej długo, ich przeciwnicy ponownie przystapili do atakowania z pełnym zapałem. Tia chciała go powstrzymać lecz nie udało jej się, D’Jok przeją piłke od przeciwników lecz ciągle się był myślami wokół Mei, nie dawało mu to spokoju.
- D’jok skup się ! – usłyszał krzyk trenera co go przywróciło do trzeźwego myślenia i uniknął odebrania piłki, podał do Tii, ta używając fluxsa uderzyła piłkę w stonę bramki rywali. Bramkarz obronił wydocznie jakoś przystosował się do strzałów dziewczyny. Piłka dla Shadowsów krórzy nie mieli zamaru przegrać tego meczu. Ponownie zdobyli punkt ku załamaniu fanów drużyny Akillian i nie tylko. Gra się wyrównała 2-2.
- Możecie wygrać ! Nie dajcie się ! – próbował ich pobudzić Aarch. MicroIse na moment starał się przestać myśleć o dziewczynie w której się zakochał, lecz te myśli powracały do niego jak bumerang. Liczyły się każde minuty, każde kopnięcie piłki, każda myśl o ataku. Tylko, że myśli większości drużyny Snow Kids krążyły wokół jednej osoby. Tym razem nie załamaniu lecz rozpaczy wszystkich którzy wierzyli w Akillian, Shadows zdobyli kolejną bramkę i patrzyli z satysfakcją w oczy przeciwników. Zostało 10 minut lecz postawa Snow Kids się nie poprawiła, nie strzelili żadnej bramki choć była okazja. Przed przegraną z kretesem uchronił ich Ahito, który w czasie tych ostatnich minut obronił wszystkie bramki szczelinę w jego stronę. Mecze się zakończył. Drużyna Aarcha teraz nie była tylko przybita z powodu Mei lecz też z powodu przegranej.
- Co się z wami stało ? W pierwszej połowie mieliście przewagę ! Jak gracie musicie myśleć o meczu a nie… ! – krzyczał zdenerwowany trener już żyjąc nadzieją, , że następny mecz wygrają – Tia ?! D’Jok ?! Tak dobrze wam szło. - popatrzył z dezaprobatą na chłopaka i dziewczynę, po chwieli zwrócił wzrok na osobe, która zdawała się go nie słuchać - MicroIse czy tu w ogóle słuchasz co mówię?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gokinka
Admin
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 2048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: jeszcze Trzebiatów... T.T
|
Wysłany: Nie 0:01, 16 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
***Po meczu***
- Micro Ice, słuchasz co do ciebe mówie?! - wrzasnął zdenerwowany Aarch.
- Eee.. - zamruczał Micro Ice.
Aarch spojrzał na niego z groxnym wzrokiem:
- Wiem, ze martwicie sie o Mei, ale musicie skupić się na grze! - dodał po chwili - policja została o tym zawiadomiona, już jej szukaja.
D'Jok spuścił głowe. Nie mógł juz wytrzymac w tej bezradności:
- Nie! - powiedział i wstał - Ja nie moge tak bezczynnie siedziec!
- Mozesz! - krzyknął wkurzony Aarch - Do samolotu! Jak dolecimy szybko przygotujcie się na trening! Macie być na nim wszyscy.
Tia natychmiast wstała. Rocket popatrzył na ia i przypomniał sobie o rozmowie z ojcem. Też wstał i pobiegł za nia.
***Przed samolotem***
- Tia! Zaczekaj ! - wołał Rocket.
Tia sie zatrzymała:
- O co chodzi Rocket? - zapytała.
- Nic.. tylko chciałem byś na mnie zaczekała.. - powiedział i poszli razem do samolotu.
Reszt też juz szła. Rocket zauważyl, ze Tia jest w kiepskm nastroju. Starał się do niej zagadaći poprawic jej humor, ale ta mówiła tylko: "Sory Rocket, ale nie mam nastroju.." lub "Chce zostac sama..."
Na Akillian lecieli chyba z dwie godziny. Aarch nie przyszedł do nich aby ich pouczać. Nikt sie nie odzywał.
***Akillian***
Po wyjściu z samolotu Tia podeszła do Aarcha:
- Trenerze, moge wyjść ? - zapytała.
- Nie ... - odpowiedział ostro - Musicie trenwac.
- Ale to dla mnie bardzo wazna sprawa... - zaczeła go przekonywac.
- Nie! - przerwał jej Aarch i odszedł
Tia ze smutkiem i spuszczoną głową poszła do Akademii.
***Pokuj Micro Ica i D'Jok'a***
- Micro Ice, szykuj si do treningu... - powiedział D'Jok do przyjaciela.
-Zaraz.. - odpowiedział Micro Ice.
D'Jok popatrzył na przyjaciela:
- Ok, ale przyjdx zaraz na trening.. - powiedział i poszedł.
Micro Ice tylko na to czekał. Migiem spakował rzeczy (jedzenie, koce...) i poszedł w stronę wyjścia:
- Musze znaleźć Mei! - myślał.
Po chwili był juz na zewnatrz.
***Sala treningowa***
_ gdzie Micro Ice? - zapytał oschle Aarch.
- Nie wiem... - powiedzał Rocket.
- Dobra.. zaczynamy trening... - powiedział i właczył symulator.
Ćwiczyli bardzo ciężko. Aarch nie dawał im chwili wytchnienie. Akurat ćwiczyli na biezi juz chyba ogólnie z cztery godzuiny. Nagle Tia uadła ze zmęczenia:
- Tia! - powiedział zaniepokojony Rocket i odrazu podbiegł do kolezanki.
POmógł jej wstać.
- Tia! Co to ma być! - powiedział Aarch, a raczej krzyknał - Wracac do treningu..!
Rocket miał juz tego dość:
- Ale trenerze! ia jest wyczerpana, jak i my wszycy! - powiedział.
- Jazda! Warknał w odpowiedzi Arch.
Rocket wrócił do treningu. Tia ledwo stała na nogach. Upadła na kolana...
- Ja.. nie moge! - powiedziała a łzy zaczeły kapac z jej oczu. - Dzis jest.. dla mnie okrutny dzień! Tak od 10 lat!
Popłakała się na dobre. Reszta druzyny patrzyła na nia z żalem.. i współczuciem.
Aarch widać tez się troche wzruszył...
- Aarch.. - powiedziała Simbay - Skończ z tym!
- Dobrze - westchnął Aarch... i wyłaczył program treningowy.
Snow Kids usiedli na kanapach, byli wykończeni.
- Tia.. - powiedział Aarch - Powiesz nam, co się dzieje?
- Dobrze.. - powiedziała - Ambasadorzy planety Obia.. nie sa moimi rodzicami...
To wszystkich powaliło.
- !0 lat temu moi prawdziwi rodzice jeszcze żyli... - mówiła - Moja matka pochodziła z Akillianu i pracowała dla Technoidu, a ojciec był Pirasem. Gdy podróżowaliśmy między planetami, naoadł na nas Technoid. Przedziurawili statek. Moi rodzice by mnie ocalić, wsadzili mnie w kapsułe. Oddziały Technoidu dostały się do srodka. Mówili, ze jetesmy niebezpieczni... Moja matka dała mi wisiorek. Przed smiercią powiedziała mi: Tia, ten wisiorek jest kluczem, przedstawia on MetaFlux. Chron go.. Ty masz ten majmocniejszy MetaFlux.. Jesteś jedyna nadzieją... Wtedy laser trafił ja w plecy.. Kocham cię.. - powiedziała. Zamkneła kapsułe. A zanim wystartowała widziałam jak ich zabijali...
Tia skończyła opowieść i spuściła głowe, z jej oczu znowu zaczeły kapac łzy. Rocket bez najmniejszego zastanowinie przytulił ją...
Tia wyczerpana usneła w jego ramionach. Zaniusł ja do łózka.
***U Micro Ica***
Micro Ice szedł przez burze snieżną. Szedł kilka godzin i był bardzo osłabiony... Nagle z wyczerpania zemdlał.. Jedyne co ujzał to zakapturzona postać.. o oczach podobnych do Mei....
***Rano***
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ritsuko
Wspinacz
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 1:10, 16 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
D’Jok zmartwiony nie powrotem MicroIsa, poszedł to zgłosić trenerowi choć wiedział, że się wścieknie i tak było.
- Znowu ?! – Aarch był poruszony, bardzo chciał wygrać następny mecz – to jakaś paranoja, brakuje nam dwóch zawodników – chwycił się za głowę i zacząl palcami pocierać czoło by coś wymyślić, by się uspokoić
- Trenerze ?
- Tak ? – odpowiedział w miarę spokojnie
- Trzeba ich znaleźć, ja…
- Nie – powiedział ostro – znaleźć ich trzeba ale ty, wy tu zostaniecie jeszcze wy się zgubicie, do tego dopuścić nie mogę
- Ale trenerze ! – zaczął się irytować chłopak
- To moje ostatnie słowo D’Jok – spojrzał chłopakowi wymownie w oczy – a teraz idź do pokoju i nie próbuj ich szukać – piłkarz sztywnym, zdenerwowanym krokiem udał się do wyjścia, nie miał zamiaru tego tak zostawić.
U Tii
Gdy Tia otworzyła oczy przy niej na krześle spał Rocket, czuwał przy niej całą noc. Doceniła to. Wpatrywała się w śpiącego chłopaka chwilę. Czuła się o wiele lepiej, wyzaliła się, powiedziala komuś o ty co dręczyło ją od 10 lat.
- Rocket – szepnęła cicho szturchając go lekko, lecz to go nie obudziło. Obudził go głos jego wujka, który kazał im się spotkać za 30 minut w pokoju w którym omawiają taktyki. Chłopak poderwał się nagle lecz gdy zobaczył twarz Tii uspokoił się. Popatrzyli po sobie, to nie mógł być trening, bo by im kazał stawić się w pokoju treningowym.
- Zapowiedz do kolejnego treningu ? – zapytała Tia
- Coś czuje, że nie – uśmiechnął się do niej lekko – lepiej się czujesz ? – przytaknęła głową.
W sali
Byli wszyscy, oczywiście oprócz Mei i MicorIse, przez co D’Jok był jak nakręcony, denerwowała go każda drobnostka, nawet niewinny żart Ahito. Gdy Aarch wszedł początkowo nie patrzył na drużynę lecz gdy stanął na środku podniósł wzrok na nich.
- Za parę dni gramy z naprawdę wykwalifikowaną drużyną – mówił poważnie obejmując każdego wzrokiem - wczoraj… - przerwał na moment spoglądając na Tie – poniosło mnie i przepraszam, chce żebyście zrozumieli powagę sytuacji jeśli przegramy, jeśli będziecie grać tak jak dzisiaj za te parę dni to koniec, odpadamy, chce żebyście się skupili– mówił bardzo poważnie – zrozumieliście ? – przytaknęli głowami choć z niewielkim przekonaniem.
- Co to za drużyna ? – zapytał Rocket, który chciał jak przed każdym meczem przestudiować taktykę przeciwnika, na co D’Jok rzucił mu gniewne spojrzenie, uważając, że już nie pamięta o Mei i MicorIsie.
- Tytani – Rocket zmrużył oczy
- Nigdy o nich nie słyszałem
- Chodzi o to, że nie mam pojęcia czym mogą nas zaskoczyć – odpowiedział szczerze Aarch – mało wiadomo o ich występach, nie są filmowane ale są naprawdę dobrzy i jeśli się nie przyłożycie to przegramy
- A Mei i MicorIse ? – zapytał D’Jok. Trener powoli zwrócił wzrok w strone chłopaka
- Trzeba wierzyć, że wrócą – gdy chłopak otwierał usta by coś powiedzieć – i ty nie pójdziesz ich szukać – dodał ostro. Martwił się o nich.
- Jak mamy ich pokonać skoro nic o nich nie wiemy ? – zapytał Thran nawiązując do drużyny
- I tu ja wam pomogę – w drzwiach stała kobieta, na oko w wieku Aarcha, miała brązowe włosy do ramion i oczy koloru czekolady, które teraz iskrzyły wesoło.
- Imoen ? – zapytał jednocześnie zdziwiony, szczęśliwy i zaniepokojony mężczyzna.
- Tak – uśmiechnęła się – i pomogę wam
- Dlaczego ? – zapytała Tia
- Bo to jest nie fer, wy nie wiecie o Tytanach nic, a oni o was wszystko, wasze słabości, błędy, jak was rozdrażnić. – mówiła powoli i spokojnie
- Skąd tyle wiesz ? – zapytał podejrzycie Thran, na co ona się uśmiechnęła i już otworzyła usta by coś powiedzieć, lecz przerwano jej.
- Chwila ! – powiedział Aarch, przerywając fale pytań – musimy porozmawiać – zwrócił się do Imoen
- Dobrze – wyszła za drzwi, za nią wyszedł mężczyzna. Oparła się o ścianę w korytarzu i patrzyła wyczekująco na Aarcha. On jednak nic nie powiedział tylko przez dłuższą chwilę wpatrywał się w kobietę co jej wcale nie przeszkadzało.
- Co ty tu robisz ? – wreszcie zapytał
- Jestem by ci pomóc, obiecałam kiedyś i dotrzymuje słowa
- Słuch po to tobie zaginął, myślałem – powiedział lecz po chwili przerwał jakby nie wiedząc co powiedzieć
- Odeszłam, teraz wróciłam – powiedziała nadal z uśmiechem, normalny człowiek, który jej nie zna, uwierzyłby, że to szczery uśmiech, ale nie Aaech – teraz liczy się teraźniejszość, nie przeszłość
- Dla ciebie przeszłość się nie liczy ? – chwyciła ją za nadgarstek, odwróciła wzrok
- Aarch liczy – wzięła głęboki oddech - a z resztą nie teraz, proszę cię – popatrzyła mu w oczy. Puścił jej nadgarstek – a teraz, pozwól sobie pomóc – powiedziała z uśmiechem znów sztucznym lecz miała nadzieje, że on go nie rozszyfruje Mężczyzna westchnął z podenerwowania, jeśli Mei i MickoIse nie wrócą przed meczem, po nich. Teraz ciągle się denerwował, mimo, że tego nie okazywał też się martwił o uciekinierów. Zaprowadził kobietę do swojego gabinetu i wszystko wyjaśnił co się dzieje. Jakie to jest ważne. A ona słuchała go nie przerywając. Nie sądziła, że bycie trenerem tyle za sobą ciągnie.
Tymczasem u Mei…
_________________________________
Obiecałam, że wprowadze fan chara i wprowadziłam ^^ Tylko jeszcze mało jej wyjasnione o Imoem ale moge powoli pisać xD Przepraszam, że mało Tii w tym *patrz góra* ale nie potrafie sie w nią wczuć tak samo jak Mei, naprawde. Przykro mi, próbowałam, nie moge.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|