|
Forum stron o Galactick Football Forum stron o Galactick Football |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alexia :*
Nowy
Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Naboo
|
Wysłany: Wto 22:19, 05 Gru 2006 Temat postu: Moje opo, proszę o ocenę |
|
|
Mam nadzieję, że Wam się spodoba
Czerwcowy koszmar
Wybiła północ. Cisza. Totalny bezruch. W powietrzu unosi się zapach stęchlizny. Na środku polany stoi omszały głaz. Wszechobecną ciszę przerywa jedynie czyjś płytki oddech. Majka czeka. O północy miała spotkać się w tym miejscu z przyjaciółką. Choć czerwcowa noc była ciepła, dziewczynę przeszył dreszcz. W oddali dało się słyszeć wycie wilków do księżyca. Jasną łunę księżyca w pełni przesłonił na chwilę cień nietoperza. Majka spojrzała na komórkę. Minuta po północy. Odrzuciła na plecy długie brązowe włosy i oparła się plecami o pień pobliskiej sosny. Była wesołą czternastolatką o alabastrowej cerze i dużych piwnych oczach. Znajdowała się w środku lasu na niewielkiej polance. Właśnie tu drzewa tworzyły specyficzny kształt. W jednakowych odstępach od ściany lasu drzewa tworzyły idealny okrąg. Na jego środku był głaz. Całość tworzyła symbol żywiołu. Symbol ziemi. Nagle dziewczyna zamarła. Usłyszała kroki. Nie był to jednak odgłos którego się spodziewała. Niedaleko miejsca w którym stała z lasu wyszedł chłopak. Rozejrzał się dookoła i podszedł bez słowa do Majki. W milczeniu oparł się o najbliższe wolne drzewo. Księżyc oświetlił przez chwilę jego twarz. Był blady. „Zbyt blady jak na człowieka”- pomyślała Majka. Przyjrzała mu się dokładniej. Nigdy go nie widziała, chociaż wyglądał znajomo. Przez chwilę stali w milczeniu. Majka po raz kolejny spojrzała na komórkę. Martwiła się. Jej przyjaciółka powinna już tu być. Zawsze przychodziła na umówione spotkania. Niemożliwe, żeby się bała, bo spotkania tu o północy były ich rytuałem. Od dwunastu miesięcy w każdą pełnię księżyce przychodziły na tę polankę. W zeszłym roku w czerwcu były tu na biwaku. Wtedy właśnie poczuły tę pociągającą aurę. W całym lesie czuło się emocje. Wydaje się, że ten las żyje. Epicentrum emocji jest zdaniem dziewcząt ten właśnie głaz. Dlatego wybrały to miejsce. Interesują się jego historią. Chłopak popatrzył na Majkę przenikliwym wzrokiem po czym odezwał się, a jego głos zdawał się dochodzić ze wszystkich stron.
- Co tu robisz?
- Cóż- zaczęła dziewczyna zastanawiając się nad odpowiedzią, nie chciała, ażeby chłopak wyczuł jej zdenerwowanie- Czekam na kogoś. A ty?
- Wiesz- zaczął- ja jestem tu zawsze kiedy trzeba.
- Jasne- powiedziała majka z niedowierzaniem- A tak właściwie, to kim ty jesteś nigdy nie widziałam cię w tych stronach.
- Nie jestem stąd, urodziłem się w Bostonie. Brandon
Chłopak wyciągnął do majki dłoń, a ona ją uścisnęła. Ręka Brandona była zimna jak jud. I biała, trupio biała. Po raz kolejny tej nocy Majkę przeszył dreszcz.
- Majka- wyksztusiła swoje imię dziewczyna
- Wiedziałem- odrzekł on- znałem kiedyś Majkę. Wyglądała dokładnie tak jak ty. Te same oczy- spojrzał jej w oczy- te same usta. Te same dłonie- uniósł jej dłonie na wysokość swoich ust- ten sam powalający uśmiech. Wyglądacie jak bliźniaczki. Niech zgadnę, masz urodziny 17 października- majka zaniemówiła
- Tak- wykrztusiła- skąd ty to wiesz
- Zgaduję- odrzekł, a w jego głosie dała się słyszeć ironia- zgaduję także, że jesteś jedynaczką, a dziewczyna na którą czekasz jest niską blondynką i ma na imię Kaśka.
Dziewczyna nie mogła wydusić z siebie słowa. Wszystko co mówił Brandon była prawdą. Gdzieś w oddali zahuczała sowa. Majka przestraszyła się nie na żarty.
- A może ty opowiesz mi coś o sobie. Bo jak widać o mnie wiesz dosyć wiele.
- Nawet nie wiesz jak wiele- dodał- o mnie nie można powiedzieć wiele. No może oprócz tego, że nie jestem człowiekiem
Nagle dziewczyna poczuła, że jej ciało sztywnieje. Nie mogła się poruszyć. Jakaś niewidzialna siła krępowała jej ciało. Spojrzała błagalnie na Brandona. On jednak tylko uśmiechnął się i rzekł:
- Widzisz Maju, już kiedyś się spotkaliśmy, dawno temu, w twoich poprzednich wcieleniach. Kiedyś nieomal wpędziłaś mnie do grobu... Nieomal. Muszę wyrównać rachunki- dziewczyna poczuła, że unosi się w powietrze- Essiuo cuesse creckie samarlia quente ennquale sophie kurante. Essiuo cuesse quinte engale- teraz głosy zdawały dochodzić ze wszystkich stron. Wokół dziewczyny zaczęły pojawiać się białe zjawy, które śpiewały wraz z Brandonem.- Quente elana supre alranra kugleess essano milasa salva guita alrane alfea milona equne esso minsse cenkala fiat.
Majka wsłuchując się w ten dziwny śpiew nic nie rozumiała. Wiedziała tylko, że jest w ogromnym niebezpieczeństwie...
- Wierzysz w duchy Maju- zapytał ze śmiechem Brandon
- Niw!- wykrzyknęła- to tylko wymysł mojej chorej wyobraźni. Wy nie istniejecie! To niemożliwe! Niemożliwe.- zacisnęła powieki. Usłyszała przed sobą szyderczy śmiech chłopaka.
- Oj mylisz się- wyszeptał jej w ucho- Uwierz w duchy skarbie, bo cię otaczają.
W głowie jej się zakręciło. Zaledwie odzyskała czucie w kończynach, zachwiała się. W ostatniej chwili oparła się o drzewo. Spojrzała na tłumy białych postaci. Bała się spojrzeć na Brandona. Zawisła w nicości powietrze się nie ruszało. Gdzieś w górze migotała gwiazda...
- Wiesz kim oni wszyscy byli?- zapytał i nie czekając na odpowiedź ciągnął dalej- to ci wszyscy, których wiele lat temu zabiłaś swoją tyranią. To twoi niby przyjaciele. Kiedy czerpałaś korzyści z ich pracy doceniałaś ich i utrzymywałaś, gdy jednak przestawali być ci potrzebni zostawiałaś na pastwę losu. A wiesz kim była ona- wywołał z tłumu bezimiennych jedną postać- to twoja najlepsza przyjaciółka. Ją też wpędziłaś do grobu. Zabiłaś setki niewinnych osób, teraz czas na ciebie...
- Nieprawda opierała się Majka
Brandon tylko się uśmiechnął szyderczo i podszedł do Majki. Pokazał białe kły. Kły wampira. Zbliżył twarz do jej szyi. W tym właśnie momencie pierwsze promienie słońca oświetliły jej twarz. Brandon odskoczył.
- Jeszcze z tobą nie skończyłem- wysyczał- Znajdę cię wszędzie. Wszędzie...
***
Majka obudziła się zlana zimnym potem. Słońce właśnie wstało zza horyzontu. Z westchnieniem ulgi opadła na poduszki. Ten sen. Był tak realistyczny. Tak prawdziwy. „Ale to tylko sen”- uspokajała się w duchu. Mimo koszmaru postanowiła jak co sobotę wybrać się na zakupy. Szła w stronę centrum handlowego, gdy usłyszała swoje imię. Kaśka wołała, żeby na nią poczekała. Nie odwracając się poczekała na przyjaciółkę. Gdy ta ją dogoniła przywołała kogoś gestem.
- Maju- powiedziała Kaśka- pozwól, że przedstawię ci mojego kuzyna z Bostonu. Oto Brandon
Majka powoli odwróciła się, chcąc uścisnąć dłoń kuzynowi Kaśki. Ujrzała twarz chłopaka ze snu. Trupio białą twarz. Przypomniała sobie jego ostatnie słowa. Znajdę cię wszędzie... wszędzie...
To musze napisać prawa autorskie zastrzeżone. Co wy na to???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ritsuko
Wspinacz
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 23:29, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieje, że nie obrazisz sie jak podejde krytycznie do oczeny bo ja taka jestem. I mam też nadzieje, że tamten komentarz ni ebył próbą podlizania się, cóż spotkałam sie z wieloma osobami które tak włąśnie robią ^_-.
Dobra opowiedzie, fajny pomysł, choć wampirów na pęczki to mnie zainteresowało, nie jakoś wspaniale ale jednak, a musiz wiedzieć, że jestem cholerenie wybredna co do opowiadań. Są dowie rzeczy jakie mogę zarzucić, akcja za szybko się dzieje, przynajmniej tak mi się czytało, ale to twój styl, a to tylko moja uwaga. Po drugie zainwestuj w piękne obrazowe opisy uczuć. Bo jak to czytałam to ja tak naprawde nie wiedziałam co ta dziewczyna czuje, jakie ma odczyucia, czy boi się faceta ? Czy duchów ? A może samego strachu ? Znałam z 3 błędy i to jest bardzo dobrze Życze weny i mam nadzieje, że nastempnym razem mnie jeszcze bradziej zainteresujesz.
Pozdrawiam
Ritsuko[/img]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alexia :*
Nowy
Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Naboo
|
Wysłany: Śro 7:30, 06 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
dzięki za icenę co do akcji musiałam szybko ją rozwinąć, bo mam limit stron na nknkurs na który chę wysłać tą pracę, a na uczuciami jeszcze popracuję dzienki jeszcze raz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gokinka
Admin
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 2048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: jeszcze Trzebiatów... T.T
|
Wysłany: Sob 17:20, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
to teraz ja
Ładnie opowiadanie, jednak jakoś mnie nie pociąga. Ten sen jakoś tak... nie wyszedł za dobrze. Ale ogólnie ładnie. Akcja wcale nie dzieje sie tak strasznie szybko. Tak jak mówiła Rits, słabe opisy uczuć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amel1
Nowy
Dołączył: 06 Maj 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:32, 09 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
noo masz lekkie pióro. Podobało mi się
_______________________
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|