Autor |
Wiadomość |
Gokinka |
Wysłany: Czw 23:04, 08 Lut 2007 Temat postu: |
|
Dawno dawno temu gdy Maciej Giertych, był młody i głupszy niż teraz, jeszcze małpy po ziemi nei pełzały, żył sobie sobie Andrzej Lepper na roli swej... |
|
|
Browzy123 |
Wysłany: Pią 14:26, 22 Gru 2006 Temat postu: |
|
Dawno dawno temu gdy Maciej Giertych, był młody i głupszy niż teraz, jeszcze małpy po ziemi nei pełzały, żył sobie sobie Andrzej Lepper... |
|
|
Gokinka |
Wysłany: Pią 13:51, 22 Gru 2006 Temat postu: |
|
Dawno dawno temu gdy Maciej Giertych, był młody i głupszy niż teraz, jeszcze małpy po ziemi nei pełzały... |
|
|
Browzy123 |
Wysłany: Wto 14:43, 21 Lis 2006 Temat postu: |
|
Dawno dawno temu gdy Maciej Giertych, był młody i głupszy niż teraz... |
|
|
Gokinka |
Wysłany: Pon 22:05, 20 Lis 2006 Temat postu: |
|
Dawno dawno tem gdy Maciej Giertych.... |
|
|
Elmo |
Wysłany: Wto 15:38, 26 Wrz 2006 Temat postu: |
|
To może od nowa coś? Ja zaczne
Dawno dawno temu... |
|
|
Browzy123 |
Wysłany: Czw 12:37, 21 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Podczas słuchania radia maryja mały kretacz wymyslił jak by tu zwinac rydzykowi jego maybacha i wpadł na pomysł, że uda biednego glodnego małego chlopca ktory wielbi ojca dyr. i przypałeta sie do jego willi, tak tez zrobil, gdy rydzyk go zobaczyl sprawdził czy dał na kosciół wille samolot i auto poczym wywalił go zadrzwi gdyz dał za mało potem mały chlopczyk zdobył berecik i przebrał się za moherową babcię i w tej "konspiracji" poszedł jeszcze raz do ojca dyr., tym razem udałao mu sie pod pretekstem checi zlozenia ofiary dla ojca i umycia mu nog, Rydzyk zgodził się po czym wyrzucił konspiranta przez okno. Chłopiec spadł na jego Maybaha i zniszczył maske i zbił przednią szybe, niestety część Maybaha została zniszczona więc ojciec dyktator podniusł cene beretów o całe 50%, więc babcie moherowe zaczęły dzwonić z pretensjami to radia Maryja i telewizji Trwam, gdyz renta nie wystarcza na beret dla córek i wnuczek oraz zagroziły że nie będą śpiewać w kościołach bo się nie opłaca wpierw dać 100 złotych na kościół i potem za darmo w nim śpiewać. Dlatego księża zaczęli rozdawać obrazki a przed kolędą obiecali opłatek gratis. Niestety księża dostali reprymendę od Rydzyka i musieli oddać wsoje pieniądze, więc można było naprawić Maybacha. Wracając do krętacza - chłopak sie nie poddał, wyruszył na polowanie na samochód, sforsował płot i tym razem spróbował innaczej. Gdy był już przy samochodzie, Rydzyk zapragnął się nim przejechać, w takim układzie konspirant przebrał się za szofera, aby uniknąć dekonspiracji. Niestety ojciec dyrektor sam lubiał poszaleć za kółkiem a policja nie mial "prawa" zabrać mu prawa jazdy, więc Rydzyk jednak zgodził sie na szofera gdyż jechał na seminaria w Toruniu. Był spóźniony więc musiał dojechać bardzo szybko, niestety na głównej ulicy był korek więc głupi ojciec dyktator postanowił przejść się pieszo co wykorzystał krętacz i odjechal samochodem, niestety Rydzyk zamieścił w nim system namierzania, więc krętacz został szybko zatrzymany przez Szwadron Szybkiego Reagowania Moherowych Beretów i wywleczony z samochodu. SSRM przez innych nazywany Sromem poradził sobie z schwytaniem chłopaka, lecz były problemy której babci zapłacić, więc Rydzyk sam zachował kasę, na co babcie ruszyły na Rydzyka który postanowił ratować się ucieczką, konspirant wykorzystał ostatnią okazję i ukradł Maybaha, i wszyscy oprócz Rydzyka byli szczęśliwi. A ojciec dyktator znów musiał zbierać na nową fure. I tak kończy się historia małego konspiranta, przynajmniej na razie. |
|
|
Elmo |
Wysłany: Czw 12:01, 21 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Podczas słuchania radia maryja mały kretacz wymyslił jak by tu zwinac rydzykowi jego maybacha i wpadł na pomysł, że uda biednego glodnego małego chlopca ktory wielbi ojca dyr. i przypałeta sie do jego willi, tak tez zrobil, gdy rydzyk go zobaczyl sprawdził czy dał na kosciół wille samolot i auto poczym wywalił go zadrzwi gdyz dał za mało potem mały chlopczyk zdobył berecik i przebrał się za moherową babcię i w tej "konspiracji" poszedł jeszcze raz do ojca dyr., tym razem udałao mu sie pod pretekstem checi zlozenia ofiary dla ojca i umycia mu nog, Rydzyk zgodził się po czym wyrzucił konspiranta przez okno. Chłopiec spadł na jego Maybaha i zniszczył maske i zbił przednią szybe, niestety część Maybaha została zniszczona więc ojciec dyktator podniusł cene beretów o całe 50%, więc babcie moherowe zaczęły dzwonić z pretensjami to radia Maryja i telewizji Trwam, gdyz renta nie wystarcza na beret dla córek i wnuczek oraz zagroziły że nie będą śpiewać w kościołach bo się nie opłaca wpierw dać 100 złotych na kościół i potem za darmo w nim śpiewać. Dlatego księża zaczęli rozdawać obrazki a przed kolędą obiecali opłatek gratis. Niestety księża dostali reprymendę od Rydzyka i musieli oddać wsoje pieniądze, więc można było naprawić Maybacha. Wracając do krętacza - chłopak sie nie poddał, wyruszył na polowanie na samochód, sforsował płot i tym razem spróbował innaczej. Gdy był już przy samochodzie, Rydzyk zapragnął się nim przejechać, w takim układzie konspirant przebrał się za szofera, aby uniknąć dekonspiracji. Niestety ojciec dyrektor sam lubiał poszaleć za kółkiem a policja nie mial "prawa" zabrać mu prawa jazdy, więc Rydzyk jednak zgodził sie na szofera gdyż jechał na seminaria w Toruniu. Był spóźniony więc musiał dojechać bardzo szybko, niestety na głównej ulicy był korek więc głupi ojciec dyktator postanowił przejść się pieszo co wykorzystał krętacz i odjechal samochodem, niestety Rydzyk zamieścił w nim system namierzania, więc krętacz został szybko zatrzymany przez Szwadron Szybkiego Reagowania Moherowych Beretów i wywleczony z samochodu. SSRM przez innych nazywany Sromem poradził sobie z schwytaniem chłopaka, lecz były problemy której babci zapłacić, więc Rydzyk sam zachował kasę, na co babcie ruszyły na Rydzyka który postanowił ratować się ucieczką, konspirant wykorzystał ostatnią okazję i ukradł Maybaha, i wszyscy oprócz Rydzyka byli szczęśliwi. A ojciec dyktator znów musiał zbierać na nową fure... |
|
|
Browzy123 |
Wysłany: Czw 7:28, 21 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Podczas słuchania radia maryja mały kretacz wymyslił jak by tu zwinac rydzykowi jego maybacha i wpadł na pomysł, że uda biednego glodnego małego chlopca ktory wielbi ojca dyr. i przypałeta sie do jego willi, tak tez zrobil, gdy rydzyk go zobaczyl sprawdził czy dał na kosciół wille samolot i auto poczym wywalił go zadrzwi gdyz dał za mało potem mały chlopczyk zdobył berecik i przebrał się za moherową babcię i w tej "konspiracji" poszedł jeszcze raz do ojca dyr., tym razem udałao mu sie pod pretekstem checi zlozenia ofiary dla ojca i umycia mu nog, Rydzyk zgodził się po czym wyrzucił konspiranta przez okno. Chłopiec spadł na jego Maybaha i zniszczył maske i zbił przednią szybe, niestety część Maybaha została zniszczona więc ojciec dyktator podniusł cene beretów o całe 50%, więc babcie moherowe zaczęły dzwonić z pretensjami to radia Maryja i telewizji Trwam, gdyz renta nie wystarcza na beret dla córek i wnuczek oraz zagroziły że nie będą śpiewać w kościołach bo się nie opłaca wpierw dać 100 złotych na kościół i potem za darmo w nim śpiewać. Dlatego księża zaczęli rozdawać obrazki a przed kolędą obiecali opłatek gratis. Niestety księża dostali reprymendę od Rydzyka i musieli oddać wsoje pieniądze, więc można było naprawić Maybacha. Wracając do krętacza - chłopak sie nie poddał, wyruszył na polowanie na samochód, sforsował płot i tym razem spróbował innaczej. Gdy był już przy samochodzie, Rydzyk zapragnął się nim przejechać, w takim układzie konspirant przebrał się za szofera, aby uniknąć dekonspiracji. Niestety ojciec dyrektor sam lubiał poszaleć za kółkiem a policja nie mial "prawa" zabrać mu prawa jazdy, więc Rydzyk jednak zgodził sie na szofera gdyż jechał na seminaria w Toruniu. Był spóźniony więc musiał dojechać bardzo szybko, niestety na głównej ulicy był korek więc głupi ojciec dyktator postanowił przejść się pieszo co wykorzystał krętacz i odjechal samochodem, niestety Rydzyk zamieścił w nim system namierzania, więc krętacz został szybko zatrzymany przez Szwadron Szybkiego Reagowania Moherowych Beretów i wywleczony z samochodu. SSRM przez innych nazywany Sromem poradził sobie z schwytaniem chłopaka, lecz były problemy której babci zapłacić, więc Rydzyk sam zachował kasę, na co babcie ruszyły na Rydzyka który postanowił ratować się ucieczką, konspirant wykorzystał ostatnią okazję i ukradł Maybaha, i wszyscy oprócz Rydzyka byli... |
|
|
Elmo |
Wysłany: Czw 0:48, 21 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Podczas słuchania radia maryja mały kretacz wymyslił jak by tu zwinac rydzykowi jego maybacha i wpadł na pomysł, że uda biednego glodnego małego chlopca ktory wielbi ojca dyr. i przypałeta sie do jego willi, tak tez zrobil, gdy rydzyk go zobaczyl sprawdził czy dał na kosciół wille samolot i auto poczym wywalił go zadrzwi gdyz dał za mało potem mały chlopczyk zdobył berecik i przebrał się za moherową babcię i w tej "konspiracji" poszedł jeszcze raz do ojca dyr., tym razem udałao mu sie pod pretekstem checi zlozenia ofiary dla ojca i umycia mu nog, Rydzyk zgodził się po czym wyrzucił konspiranta przez okno. Chłopiec spadł na jego Maybaha i zniszczył maske i zbił przednią szybe, niestety część Maybaha została zniszczona więc ojciec dyktator podniusł cene beretów o całe 50%, więc babcie moherowe zaczęły dzwonić z pretensjami to radia Maryja i telewizji Trwam, gdyz renta nie wystarcza na beret dla córek i wnuczek oraz zagroziły że nie będą śpiewać w kościołach bo się nie opłaca wpierw dać 100 złotych na kościół i potem za darmo w nim śpiewać. Dlatego księża zaczęli rozdawać obrazki a przed kolędą obiecali opłatek gratis. Niestety księża dostali reprymendę od Rydzyka i musieli oddać wsoje pieniądze, więc można było naprawić Maybacha. Wracając do krętacza - chłopak sie nie poddał, wyruszył na polowanie na samochód, sforsował płot i tym razem spróbował innaczej. Gdy był już przy samochodzie, Rydzyk zapragnął się nim przejechać, w takim układzie konspirant przebrał się za szofera, aby uniknąć dekonspiracji. Niestety ojciec dyrektor sam lubiał poszaleć za kółkiem a policja nie mial "prawa" zabrać mu prawa jazdy, więc Rydzyk jednak zgodził sie na szofera gdyż jechał na seminaria w Toruniu. Był spóźniony więc musiał dojechać bardzo szybko, niestety na głównej ulicy był korek więc głupi ojciec dyktator postanowił przejść się pieszo co wykorzystał krętacz i odjechal samochodem, niestety Rydzyk zamieścił w nim system namierzania, więc krętacz został szybko zatrzymany przez Szwadron Szybkiego Reagowania Moherowych Beretów i wywleczony z samochodu. SSRM przez innych nazywany Sromem poradził sobie z schwytaniem chłopaka, lecz były problemy której babci zapłacić, więc Rydzyk sam zachował kasę, na co babcie ruszyły na Rydzyka który postanowił ratować się ucieczką...
PS Tu też tylko my piszemy... |
|
|
Browzy123 |
Wysłany: Czw 0:01, 21 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Podczas słuchania radia maryja mały kretacz wymyslił jak by tu zwinac rydzykowi jego maybacha i wpadł na pomysł, że uda biednego glodnego małego chlopca ktory wielbi ojca dyr. i przypałeta sie do jego willi, tak tez zrobil, gdy rydzyk go zobaczyl sprawdził czy dał na kosciół wille samolot i auto poczym wywalił go zadrzwi gdyz dał za mało potem mały chlopczyk zdobył berecik i przebrał się za moherową babcię i w tej "konspiracji" poszedł jeszcze raz do ojca dyr., tym razem udałao mu sie pod pretekstem checi zlozenia ofiary dla ojca i umycia mu nog, Rydzyk zgodził się po czym wyrzucił konspiranta przez okno. Chłopiec spadł na jego Maybaha i zniszczył maske i zbił przednią szybe, niestety część Maybaha została zniszczona więc ojciec dyktator podniusł cene beretów o całe 50%, więc babcie moherowe zaczęły dzwonić z pretensjami to radia Maryja i telewizji Trwam, gdyz renta nie wystarcza na beret dla córek i wnuczek oraz zagroziły że nie będą śpiewać w kościołach bo się nie opłaca wpierw dać 100 złotych na kościół i potem za darmo w nim śpiewać. Dlatego księża zaczęli rozdawać obrazki a przed kolędą obiecali opłatek gratis. Niestety księża dostali reprymendę od Rydzyka i musieli oddać wsoje pieniądze, więc można było naprawić Maybacha. Wracając do krętacza - chłopak sie nie poddał, wyruszył na polowanie na samochód, sforsował płot i tym razem spróbował innaczej. Gdy był już przy samochodzie, Rydzyk zapragnął się nim przejechać, w takim układzie konspirant przebrał się za szofera, aby uniknąć dekonspiracji. Niestety ojciec dyrektor sam lubiał poszaleć za kółkiem a policja nie mial "prawa" zabrać mu prawa jazdy, więc Rydzyk jednak zgodził sie na szofera gdyż jechał na seminaria w Toruniu. Był spóźniony więc musiał dojechać bardzo szybko, niestety na głównej ulicy był korek więc głupi ojciec dyktator postanowił przejść się pieszo co wykorzystał krętacz i odjechal samochodem, niestety Rydzyk zamieścił w nim system namierzania, więc krętacz został szybko zatrzymany przez Szwadron Szybkiego Reagowania Moherowych Beretów i wywleczony z samochodu. SSRM przez innych nazywany Sromem poradził sobie z schwytaniem chłopaka, lecz były problemy której babci zapłacić, więc Rydzyk sam zachował kasę, na co babcie... |
|
|
Elmo |
Wysłany: Śro 22:18, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Podczas słuchania radia maryja mały kretacz wymyslił jak by tu zwinac rydzykowi jego maybacha i wpadł na pomysł, że uda biednego glodnego małego chlopca ktory wielbi ojca dyr. i przypałeta sie do jego willi, tak tez zrobil, gdy rydzyk go zobaczyl sprawdził czy dał na kosciół wille samolot i auto poczym wywalił go zadrzwi gdyz dał za mało potem mały chlopczyk zdobył berecik i przebrał się za moherową babcię i w tej "konspiracji" poszedł jeszcze raz do ojca dyr., tym razem udałao mu sie pod pretekstem checi zlozenia ofiary dla ojca i umycia mu nog, Rydzyk zgodził się po czym wyrzucił konspiranta przez okno. Chłopiec spadł na jego Maybaha i zniszczył maske i zbił przednią szybe, niestety część Maybaha została zniszczona więc ojciec dyktator podniusł cene beretów o całe 50%, więc babcie moherowe zaczęły dzwonić z pretensjami to radia Maryja i telewizji Trwam, gdyz renta nie wystarcza na beret dla córek i wnuczek oraz zagroziły że nie będą śpiewać w kościołach bo się nie opłaca wpierw dać 100 złotych na kościół i potem za darmo w nim śpiewać. Dlatego księża zaczęli rozdawać obrazki a przed kolędą obiecali opłatek gratis. Niestety księża dostali reprymendę od Rydzyka i musieli oddać wsoje pieniądze, więc można było naprawić Maybacha. Wracając do krętacza - chłopak sie nie poddał, wyruszył na polowanie na samochód, sforsował płot i tym razem spróbował innaczej. Gdy był już przy samochodzie, Rydzyk zapragnął się nim przejechać, w takim układzie konspirant przebrał się za szofera, aby uniknąć dekonspiracji. Niestety ojciec dyrektor sam lubiał poszaleć za kółkiem a policja nie mial "prawa" zabrać mu prawa jazdy, więc Rydzyk jednak zgodził sie na szofera gdyż jechał na seminaria w Toruniu. Był spóźniony więc musiał dojechać bardzo szybko, niestety na głównej ulicy był korek więc głupi ojciec dyktator postanowił przejść się pieszo co wykorzystał krętacz i odjechal samochodem, niestety Rydzyk zamieścił w nim system namierzania, więc krętacz został szybko zatrzymany przez Szwadron Szybkiego Reagowania Moherowych Beretów i wywleczony z samochodu... |
|
|
Browzy123 |
Wysłany: Śro 22:06, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Podczas słuchania radia maryja mały kretacz wymyslił jak by tu zwinac rydzykowi jego maybacha i wpadł na pomysł, że uda biednego glodnego małego chlopca ktory wielbi ojca dyr. i przypałeta sie do jego willi, tak tez zrobil, gdy rydzyk go zobaczyl sprawdził czy dał na kosciół wille samolot i auto poczym wywalił go zadrzwi gdyz dał za mało potem mały chlopczyk zdobył berecik i przebrał się za moherową babcię i w tej "konspiracji" poszedł jeszcze raz do ojca dyr., tym razem udałao mu sie pod pretekstem checi zlozenia ofiary dla ojca i umycia mu nog, Rydzyk zgodził się po czym wyrzucił konspiranta przez okno. Chłopiec spadł na jego Maybaha i zniszczył maske i zbił przednią szybe, niestety część Maybaha została zniszczona więc ojciec dyktator podniusł cene beretów o całe 50%, więc babcie moherowe zaczęły dzwonić z pretensjami to radia Maryja i telewizji Trwam, gdyz renta nie wystarcza na beret dla córek i wnuczek oraz zagroziły że nie będą śpiewać w kościołach bo się nie opłaca wpierw dać 100 złotych na kościół i potem za darmo w nim śpiewać. Dlatego księża zaczęli rozdawać obrazki a przed kolędą obiecali opłatek gratis. Niestety księża dostali reprymendę od Rydzyka i musieli oddać wsoje pieniądze, więc można było naprawić Maybacha. Wracając do krętacza - chłopak sie nie poddał, wyruszył na polowanie na samochód, sforsował płot i tym razem spróbował innaczej. Gdy był już przy samochodzie, Rydzyk zapragnął się nim przejechać, w takim układzie konspirant przebrał się za szofera, aby uniknąć dekonspiracji. Niestety ojciec dyrektor sam lubiał poszaleć za kółkiem a policja nie mial "prawa" zabrać mu prawa jazdy, więc Rydzyk jednak zgodził sie na szofera gdyż jechał na seminaria w Toruniu. Był spóźniony więc musiał dojechać bardzo szybko, niestety na głównej ulicy był korek więc głupi ojciec dyktator postanowił przejść się pieszo co wykorzystał krętacz i odjechal samochodem, niestety Rydzyk zamieścił w nim system namierzania, więc krętacz... |
|
|
Elmo |
Wysłany: Śro 18:47, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Podczas słuchania radia maryja mały kretacz wymyslił jak by tu zwinac rydzykowi jego maybacha i wpadł na pomysł, że uda biednego glodnego małego chlopca ktory wielbi ojca dyr. i przypałeta sie do jego willi, tak tez zrobil, gdy rydzyk go zobaczyl sprawdził czy dał na kosciół wille samolot i auto poczym wywalił go zadrzwi gdyz dał za mało potem mały chlopczyk zdobył berecik i przebrał się za moherową babcię i w tej "konspiracji" poszedł jeszcze raz do ojca dyr., tym razem udałao mu sie pod pretekstem checi zlozenia ofiary dla ojca i umycia mu nog, Rydzyk zgodził się po czym wyrzucił konspiranta przez okno. Chłopiec spadł na jego Maybaha i zniszczył maske i zbił przednią szybe, niestety część Maybaha została zniszczona więc ojciec dyktator podniusł cene beretów o całe 50%, więc babcie moherowe zaczęły dzwonić z pretensjami to radia Maryja i telewizji Trwam, gdyz renta nie wystarcza na beret dla córek i wnuczek oraz zagroziły że nie będą śpiewać w kościołach bo się nie opłaca wpierw dać 100 złotych na kościół i potem za darmo w nim śpiewać. Dlatego księża zaczęli rozdawać obrazki a przed kolędą obiecali opłatek gratis. Niestety księża dostali reprymendę od Rydzyka i musieli oddać wsoje pieniądze, więc można było naprawić Maybacha. Wracając do krętacza - chłopak sie nie poddał, wyruszył na polowanie na samochód, sforsował płot i tym razem spróbował innaczej. Gdy był już przy samochodzie, Rydzyk zapragnął się nim przejechać, w takim układzie konspirant przebrał się za szofera, aby uniknąć dekonspiracji. Niestety ojciec dyrektor sam lubiał poszaleć za kółkiem a policja nie mial "prawa" zabrać mu prawa jazdy, więc Rydzyk jednak zgodził sie na szofera gdyż jechał na seminaria w Toruniu. Był spóźniony więc musiał dojechać bardzo szybko, niestety na głównej ulicy był korek więc głupi ojciec dyktator postanowił przejść się pieszo co wykorzystał krętacz... |
|
|
Browzy123 |
Wysłany: Śro 14:51, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Podczas słuchania radia maryja mały kretacz wymyslił jak by tu zwinac rydzykowi jego maybacha i wpadł na pomysł, że uda biednego glodnego małego chlopca ktory wielbi ojca dyr. i przypałeta sie do jego willi, tak tez zrobil, gdy rydzyk go zobaczyl sprawdził czy dał na kosciół wille samolot i auto poczym wywalił go zadrzwi gdyz dał za mało potem mały chlopczyk zdobył berecik i przebrał się za moherową babcię i w tej "konspiracji" poszedł jeszcze raz do ojca dyr., tym razem udałao mu sie pod pretekstem checi zlozenia ofiary dla ojca i umycia mu nog, Rydzyk zgodził się po czym wyrzucił konspiranta przez okno. Chłopiec spadł na jego Maybaha i zniszczył maske i zbił przednią szybe, niestety część Maybaha została zniszczona więc ojciec dyktator podniusł cene beretów o całe 50%, więc babcie moherowe zaczęły dzwonić z pretensjami to radia Maryja i telewizji Trwam, gdyz renta nie wystarcza na beret dla córek i wnuczek oraz zagroziły że nie będą śpiewać w kościołach bo się nie opłaca wpierw dać 100 złotych na kościół i potem za darmo w nim śpiewać. Dlatego księża zaczęli rozdawać obrazki a przed kolędą obiecali opłatek gratis. Niestety księża dostali reprymendę od Rydzyka i musieli oddać wsoje pieniądze, więc można było naprawić Maybacha. Wracając do krętacza - chłopak sie nie poddał, wyruszył na polowanie na samochód, sforsował płot i tym razem spróbował innaczej. Gdy był już przy samochodzie, Rydzyk zapragnął się nim przejechać, w takim układzie konspirant przebrał się za szofera, aby uniknąć dekonspiracji. Niestety ojciec dyrektor sam lubiał poszaleć za kółkiem a policja nie mial "prawa" zabrać mu prawa jazdy, więc Rydzyk jednak zgodził sie na szofera gdyż jechał na seminaria w Toruniu. Był spóźniony więc musiał dojechać bardzo szybko, niestety na głównej ulicy był korek więc głupi ojciec dyktator... |
|
|